W ostatnim roku II wojny światowej Jenny-Wanda Barkmann była młodą strażniczką SS w niemieckim obozie koncentracyjnym Stutthof. Nazywana “Pięknym widmem”, zasłynęła z brutalnego traktowania więźniów. Po wojnie została schwytana, skazana na śmierć i powieszona publicznie w Gdańsku.
Jenny-Wanda Barkmann urodziła się w Hamburgu w 1921 r. O jej dzieciństwie niewiele wiadomo. W roku 1944 została Aufseherin, strażniczką w kobiecej części obozu koncentracyjnego Stutthof. Od strażników oczekiwano brutalnego traktowania więźniów, ale nawet w warunkach panujących w obozie Stutthof Barkmann zasłynęła szczególnym okrucieństwem. Nie wzdragała się przed biciem ofiar na śmierć, i beznamiętnie wysyłała kobiety i dzieci do komory gazowej. Ze względu na kontrast między jej urodą i okrucieństwem zyskała przydomek “Piękne widmo”.
Po wojnie ukrywała się przez kilka miesięcy w Gdańsku pod przybraną tożsamością. W maju 1945 r. została rozpoznana i aresztowana. W 1946 r., w pierwszym procesie zbrodniarzy ze Stutthofu, Barkmann nalazła się wśród 13 oskarżonych – sześciu niemieckich strażniczek, jednego strażnika i sześciu polskich kapo, czyli więźniów funkcyjnych, którzy nadzorowali przymusową pracę. W czasie pobytu w więzieniu oraz procesu Barkmann nadal dbała o swój wygląd. Codziennie starannie układała fryzurę, i miała rzekomo flirtować ze strażnikami. Barkmann uznano winną i skazano na śmierć przez powieszenie wraz z 10 innymi. Publiczne powieszenie odbyło się 4 lipca 1946 r. Wykonawcami wyroku byli na ochotnika byli więźniowie obozu. Na egzekucję przybyły ogromne tłumy, według niektórych źródeł nawet 200 tysięcy osób. Z przyczyn humanitarnych władze wkrótce zrezygnowały z organizowania publicznych egzekucji. W dniu egzekucji Barkmann miała 25 lat.