Koniec II wojny światowej miał inne skutki na wschodzie niż na zachodzie. Choć niemieccy okupanci zostali przegnani, wyzwoleńcza armia nie przyniosła wolności ani demokracji. Stalinowski Związek Radziecki narzucił nowe zniewolenie. Estonia, Łotwa i Litwa zostały anektowane. Inne kraje wschodnioeuropejskie, choć nominalnie niepodległe, musiały przyjąć komunistyczną ideologię. W Polsce, tak jak w latach 1939-1941, Sowieci i ich komunistyczni poplecznicy zaprowadzili surowe rządy.
Niektórzy próbowali porozumieć się z komunistami. Zwykli ludzie cieszyli się z końca brutalnej niemieckiej okupacji i starali się odbudować swe życie. Nowe władze jednak pragnęły totalnej kontroli. Wszyscy, którzy nie sprzyjali nowej ideologii stali się podejrzani. Wszyscy lojalni wobec legalnego rządu polskiego na uchodźstwie mogli paść ofiarą złowrogiej tajnej policji. Mimo swej odwagi, wielu członków antyniemieckiego ruchu oporu zostało aresztowanych, poddanych torturom, postawionych przed sądem i skazanych na ciężkie roboty lub nawet na śmierć. By jeszcze bardziej ich pognębić, komunistyczna propaganda oskarżała ich o kolaborację z Niemcami.
Tysiące sięgnęły ponownie za broń, w desperackiej nadziei na szybki upadek komunistycznych rządów. Inni szczerze uwierzyli w nowy system, który deklarował wsparcie dla chłopów i robotników.
Kulminacją podporządkowania Polski były wybory z 19 stycznia 1947 r. Mimo zawartych umów międzynarodowych, wybory sfałszowano, co dało komunistom dominację w parlamencie. Rozpoczęła się komunistyczna dyktatura. Dopiero narodziny ruchu „Solidarności” i upadek gospodarczy Związku Radzieckiego w końcu lat osiemdziesiątych pozwoliły na powrót demokracji w Polsce.